fbpx
EURO2020 okiem Analityków PCDM – część 16
Udostępnij:

EURO2020 okiem Analityków PCDM – część 16

Znamy już parę finałową Euro 2020. W niedzielę na Wembley Anglia zmierzy się z Włochami. Pierwsi w finale europejskiego czempionatu nie grali nigdy, drudzy aż trzykrotnie (1968, 2000 i 2012), przy czym wygrali tylko raz i to w pierwszym podejściu.

 

Po wczorajszym półfinale można stwierdzić, że Anglia to taka osobliwa reprezentacja, która jeśli rozgrywa wielki futbolowy turniej u siebie, to potrafi sięgać piłkarskiego olimpu. Z tym, że w decydujących momentach nie odbywa się to bez przychylności sędziów.  Innymi słowy, aby futbol, jak to się teraz ciągle powtarza  – mógł ,,wrócić do domu”, to tak jak w 1966 r., potrzebne jest mu ,,wsparcie logistyczne”. O ile jednak wielce problematyczna bramka dla Anglii w dogrywce finału Mistrzostw Świata w starciu z RFN,  broniła się jeszcze niedoskonałością ludzkiego oka, to przyznany wczoraj Albionowi (także w dogrywce) rzut karny w obliczu technologii VAR, umożliwiającej analizowanie newralgicznych kwestii przez osiem (sic) osób, ociera się już o coś mocno niestrawnego. Nie wspominając już o skandalicznym zachowaniu jednego z angielskich ,,kibiców”, który świecił laserem w duńskiego bramkarza, gdy ten przygotowywał się do obrony rzutu karnego. We współczesnym świecie cyfrowych technologii nader szczęśliwy dla Anglii epilog wczorajszego meczu ma się raczej nijak do faktu, że na ,,analogowym” mundialu w 1986 r. reprezentację tego kraju skrzywdzono uznając gola zdobytego ,,ręką Boga”.

 

Oczywiście, w drugiej połowie wczorajszego meczu oraz w dogrywce Anglicy wyglądali dużo lepiej, od wyczerpanych fizycznie Duńczyków, lecz gdzie, jak gdzie, lecz akurat w Polsce, która w 1973 r. przedarła się do absolutnej czołówki światowego futbolu, wywalczając ostateczną do niej przepustkę po meczu, w którym drużyna była w głębokiej defensywie, posługiwanie się argumentami typu: ,,karny nie karny i tak wygrali lepsi” – jest przynajmniej niezręczne lub po prostu świadczy o demencji.  Widać wyraźnie, że co niektórym warto ciągle przypominać, że piłka nożna tym m.in. różni się od innych gier zespołowych (np. piłki ręcznej, koszykówki), że samo posiadanie przewagi o niczym nie musi jeszcze decydować.

 

Euro 2020 czeka jeszcze najważniejsze rozstrzygnięcie, ale nie zmienia to postaci rzeczy, że wśród jego zwycięzców znajdują się już Duńczycy, i to nie tylko, że wraz z Hiszpanią otrzymają po brązowym medalu. Swoją grą oraz tym wszystkim czego na tych mistrzostwach doświadczyli i jak przede wszystkim potrafili sobie z tym radzić, zyskali ogromny szacunek i uznanie także wśród tych, którzy mało pasjonują się piłką nożna lub tylko od (futbolowego) święta.

 

Ze swej strony podzielamy w pełni opinię, Kenetha Holma Corstena, duńskiego badacza ekonomii sportu, który na łamach ,,Jyllands – Posten” stwierdził, iż wprawdzie ostatecznie nie nastąpiło ,,nowe Lato`92” ze zwycięstwem w Mistrzostwach Europy, ale również wspaniałym jest i to, że wielu młodych ludziom dane było doświadczyć tego, co starszym pokoleniom w latach 80. i 90., kiedy na europejskich i światowych stadionach eksplodował ,,Duński dynamit”.

 

Kontakt