fbpx
John Templeton – największy międzynarodowy inwestor XX wieku – artykuł ekspercki
1 września 2022
Udostępnij:

John Templeton – największy międzynarodowy inwestor XX wieku – artykuł ekspercki

 
John Templeton osiągał spektakularne wyniki inwestycyjne. Jego Templeton Growth Fund, który założył w 1954 roku, w ciągu trzydziestu ośmiu lat osiągnął średni roczny zwrot w wysokości 14,5%. W tym czasie inwestycja w wysokości 100 000 dolarów urosłaby do ponad 17 milionów. Urodził się w małym miasteczku w Tennessee, zaczynał z niczym, a skończył jako miliarder. W 1992 roku zainkasował 440 mln dolarów, sprzedając swoją spółkę Templeton Funds. Poznaj historię i strategie inwestycyjne Johna Templetona – jednego z najlepszych inwestorów XX wieku. Jego cenne spostrzeżenia są aktualne do dzisiaj.

 

pcq

 

 

John Templeton urodził się 29 listopada 1912 roku w Winchester w stanie Tennessee. Studiował na Uniwersytecie Yale. W czasach kryzysu, gdy był na drugim roku studiów ojciec poinformował go, że nie będzie w stanie dalej finansować jego edukacji. Utrzymał się jednak do końca nauki w Yale dzięki stypendium, podejmowaniu dorywczych prac oraz wygranym w pokera. Na trzecim roku studiów został najlepszym studentem w swojej grupie. Wtedy też postanowił związać swoje losy z inwestowaniem, ponieważ lubił matematykę i rozwiązywanie problemów. Następnie, dzięki stypendium Rhodesa, które wygrał, studiował przez dwa lata prawo na Oxfordzie. W wolnych chwilach czytał książki o biznesie. Po ukończeniu studiów wrócił w rodzinne strony by następnie zamieszkać w Nowym Jorku. Karierę zaczynał jako stażysta w Merrill Lynch, a następnie w firmie zajmującej się badaniami sejsmicznymi.

 

 

 

 

Początki inwestowania

 

Gdy wybuchła II wojna światowa młody John Templeton zdał sobie sprawę, że dziesięcioletnie załamanie na rynku akcji dobiega końca i wkrótce ceny ruszą w górę. Swojej szansy upatrywał szczególnie w akcjach spółek groszowych, którymi niewielu inwestorów było zainteresowanych. Pewnego dnia polecił swojemu maklerowi wystawić zlecenia na 100 akcji każdej notowanej spółki, której kurs znajduje się poniżej jednego dolara. Skończył zatem z inwestycją ok. 10 000 dolarów w akcje 104 spółek. Cztery lata później sprzedał cały portfel za 40 000 dolarów – ekwiwalent dzisiejszego miliona.

Pierwsze motto stworzone przez Johna Templetona brzmiało:

 

Nigdy nie sprzedawaj pod wpływem wojennych wiadomości

 

Uważał, że wojna stwarza rynek niedźwiedzia dla gotówki i rynek byka dla aktywów rzeczowych. Ta pierwsza transakcja wyznaczyła sposób postępowania na dalsze lata. John Templeton kupował najczęściej zapomniane akcje i trzymał je przez cztery lata. Był to okres wystarczający, aby akcje zostały zauważone przez inwestorów, a ich notowania mogły ukształtować się na wyższych mnożnikach w stosunku do wyższych zysków.

Za pierwsze pieniądze John Templeton kupił spółkę doradztwa inwestycyjnego, którą następnie rozbudował i sprzedał do Piedmont Management (za wyjątkiem jednego kanadyjskiego funduszu, którego Piedmont nie kupił).

W wieku 56 lat zaczął wszystko raz jeszcze. Przeprowadził się do Nassau, gdzie wybudował biały dom z kolumnami i zajął się zarządzaniem funduszem, który mu pozostał i w którym sam posiadał udziały wraz z kilkoma dawnymi klientami. Wyniki tego funduszu Templeton Growth Fund pokazały, że John Templeton był jednym z najwybitniejszych inwestorów swoich czasów. Biorąc pod uwagę dwudziestoletni okres (lata 1958 – 1978) początkowa inwestycja w wysokości 1000 dolarów osiągnęła w 1978 roku wartość 20 000 dolarów.

 

Strategia Inwestycyjna

 

John Templeton inwestował na wielu rynkach. Poza rynkiem amerykańskim był obecny także w Japonii i Kanadzie. Wyspecjalizował się w mniejszych, niekiedy zapomnianych spółkach posiadających wysoką marżę zysku netto i notowanych przy niskich wskaźnikach ceny do zysku. W tamtym okresie zarządzający nie interesowali się mniejszymi spółkami, nie mając wystarczającej wiedzy. John Templeton przyglądał się różnym rynkom. Obserwował rynek nieruchomości w Angli, Japonii i Kanadzie.

Odkrył, że kanadyjskie spółki nieruchomościowe są relatywnie tańsze od brytyjskich i japońskich. Kupował przy wycenie 2 – 4 x cash flow oczekując, że ceny wzrosną co najmniej trzykrotnie. Z czasem fundusz posiadał wiele małych spółek na różnych rynkach – był zatem dobrze zdywersyfikowany. John Templeton przywiązywał dużą wagę do analizy wartości spółek. Wybierał tylko takie okazje, gdzie realna wartość była notowana z istotnym dyskontem.
Innym ważnym czynnikiem, do którego inwestor przywiązywał niezwykłą wagę była analiza tendencji do bezpośredniego lub ukrytego wywłaszczania w poszczególnych krajach. Nie chodziło tylko o przejęcia, ale też o kontrolę cen i inne czynniki hamujące biznes. „Zawsze dowiedz się czy spółka jest z sektora, który może stać się obiektem kontroli rządu” – mawiał. Wskazywał banki, jak również kopalnie jako spółki będące naturalnymi celami interwencji.

Jako odporne na regulacje wskazywał spółki zajmujące się produkcją damskich kapeluszy, uważał, że ceny pokoi hotelowych nie są obciążone ryzykiem regulacyjnym w takim stopniu jak czynsze za wynajem mieszkań. Za branżę odporną na ryzyko regulacyjne uważał wydawców gazet.

 

Innym sporym problemem, który prędzej czy później napotyka każdy inwestor jest inflacja. Aby być zyskowną inwestycją, spółka musi umieć sobie z nią radzić. W opinii Johna Templetona zdolność tę posiadały m.in. spółki zajmujące się reklamą. Zaobserwował on, że zyski tych spółek stanowią procent nakładów brutto ponoszonych na reklamę przez ich klientów. Kiedy rosły ceny – rosły też zyski. Uważał, że w warunkach inflacji większość krajów powinna przejść na rachunkowość inflacyjną, która pokazuje, co firma robi w realnych warunkach, a nie tylko w nominalnej walucie.

Ważną częścią życia Johna Templetona na Bahamach były spotkania z bankierami, managerami funduszy i przedsiębiorcami spędzającymi tam urlop. W wyniku tych spotkań następowała wymiana pomysłów inwestycyjnych i informacji o spółkach z wielu krajów.

 

Dywersyfikacja geograficzna

 

W jaki sposób John Templeton wybierał kraje, w których inwestował? Przede wszystkim unikał socjalizmu i wysokiej inflacji. Przez wiele lat jego ulubionym miejscem była Japonia, w której zainwestował po raz pierwszy w latach sześćdziesiątych. Udało mu się kupić kilka spółek notowanych przy wartości wskaźnika ceny do zysku na poziomie 3. Spółki te posiadały też istotne aktywa pozabilansowe, których istnienia nie byli świadomi niektórzy inwestorzy.

W ten sposób nasz inwestor dokonał zakupu chociażby spółek farmaceutycznych rosnących w tempie 30% rocznie i notowanych z 60% dyskontem w stosunku do ich amerykańskich odpowiedników. W latach 80-tych wzrosty trochę wyhamowały. Wówczas John Templeton inwestował w mniejsze, jeszcze nie zauważone przez inwestorów spółki. Dostrzegł też, że uczestnicy rynku przywiązują większą wagę do sześciomiesięcznych zysków, niż do perspektywy na następne sześć lat. Po jakimś czasie sytuacja się odwróciła i mniejsze spółki były notowane z premią w stosunku do gigantów.
Poza Japonią, Stanami Zjednoczonymi i Kanadą John Templeton inwestował w kilku innych krajach. Były to Niemcy, Szwajcaria, kraje północnej Europy, Hiszpania, Australia, Nowa Zelandia, Singapur, Hong-Kong, Korea Południowa i Brazylia.

 

Sposoby zdobywania informacji

 

John Templeton spotykał wielu przedstawicieli świata finansów i poszczególnych branż. Śledził też działania insiderów. W początkowych latach kariery lubił częste spotkania z zarządami spółek. Przeprowadził ich setki, zwiedzając osobiście fabryki i doglądając spraw.

W późniejszych latach czynił to rzadziej. Posiadał swój standardowy zestaw pytań, które zadawał zarządom spółek. Należały do nich m.in.: „Czy posiadacie długoterminowy plan?”, „W jakim tempie spodziewacie się, że spółka będzie rosnąć?”. Jeżeli deklarowana stopa wzrostu była wyższa niż historyczna pytał: „Czym przyszłość będzie się różnić od przeszłości? Jakie mogą pojawić się problemy?”. Obowiązkowo próbował dowiedzieć się, jak spółka postrzega swoją konkurencję pytając np.: „Jeżeli nie mielibyście akcji swojej spółki, to w którego waszego konkurenta bylibyście skłonni zainwestować… i dlaczego?”.

Przeprowadzenie wielu takich spotkań pozwala budować doświadczenie inwestora i zasób informacji. Jeżeli odwiedzi większość spółek z danego sektora w okresie kilku lat, jest w stanie zbudować opinię o całej grupie przedsiębiorstw i o całej branży. Uczy się, które źródła informacji są wiarygodne, którzy managerowie osiągają deklarowane cele, a którzy wyolbrzymiają. Nawet kilka minut spędzonych z głównym konkurentem spółki lub z dostawcami może być niezwykle pouczające. Członkowie zarządu to zazwyczaj utalentowani sprzedawcy i często dzięki tym umiejętnościom otrzymali swoje posady. Należy zatem poszukiwać bezstronnych informacji o spółce z różnych źródeł.
John Templeton pozyskiwał informacje z raportów przesyłanych przez biura maklerskie, a także przeglądając dane finansowe spółek, często wiele lat wstecz. Nie przywiązywał większej wagi do rekomendacji analitycznych, a jedynie do faktów. Spółki przez niego obserwowane często w ogóle nie miały pokrycia analitycznego. Przez kilkadziesiąt lat kariery zweryfikował on użyteczność wielu źródeł informacji oferowanych na Wall Street.
Templeton uważał, że istnieje około stu czynników mających zastosowanie w inwestowaniu. Stosuje się jedynie część z nich w zależności od branży, w której działa dana spółka. Wyodrębnił też cztery uniwersalne wskaźniki, na które należy zwracać uwagę podczas każdej inwestycji. Są to:

 

  •  Wskaźnik cena – zysk
  • Marża operacyjna
  • Wartość likwidacyjna
  • Stopa wzrostu biznesu, powtarzalność wzrostu zysków

 

Ostatnie lata kariery

 

W początkach 2000 roku John Templeton po raz pierwszy w swojej karierze stwierdził, że rynki we wszystkich krajach są przewartościowane. Rekomendował wówczas zainwestowanie 75% portfela w obligacje skarbowe m.in USA indeksowane inflacją. Uważał, że dolar osłabi się w stosunku do walut Singapuru, Korei Południowej i Australii. Zainwestował zatem w obligacje również tych krajów. Pozostałe 25% rekomendował trzymać w akcjach, szczególnie sektora opieki zdrowotnej. Nie zgadzał się z opinią większości, że Europa jest atrakcyjnym miejscem do inwestowania. Związki zawodowe były wówczas zbyt silne, a podatki zbyt wysokie. Nie stanowiło to korzystnych warunków dla rozwoju przedsiębiorczości. Jedynie kilka krajów: Anglia, Irlandia, Polska i Węgry wydawały się opierać tendencjom do zwiększania kontroli państwa i wzrostu podatków. Za miejsce atrakcyjne do inwestowania uważał również Chiny. Rekomendował ostrożność w krótkim terminie, natomiast był ekstremalnie optymistycznie nastawiony wobec perspektyw na XXI wiek. Zmarł na Bahamach w 2008 roku, mając 95 lat.

John Templeton był pełen pasji do inwestowania i zajmował się tym do późnych lat swojego życia.

Nigdy nie uważałem za mądre dążenia do przyjemności…. Musiał być jakiś głębszy powód, dla którego Bóg stworzył istoty ludzkie. A jednym z dość oczywistych jest to, że ludzie zajęci jakąś naprawdę pożyteczną pracą są szczęśliwsi od tych, którzy są bezczynni.

 

Filozofia Inwestowania

Inwestor, zdaniem Johna Templetona powinien być samotnikiem, odpornym na szum informacyjny dobiegający zewsząd. Aby wypracować taką odporność, należy przede wszystkim unikać dostępu do niepotrzebnych informacji. Stawiał na niezależność myślenia i indywidualność.

„Aby pokonać rynek, musisz być wystarczająco odważny, niezależny i dziwny, aby oderwać się od tłumu.”

„Nie da się osiągnąć najlepszych wyników, jeśli nie robi się czegoś inaczej niż większość.”

 

Działalność filantropijna

 

Jako filantrop ufundował m.in. funkcjonujący w ramach Uniwersytetu Oksfordzkiego college swego imienia oraz ustanowił fundację, która służyć ma jako katalizator badań nad tzw. “wielkimi pytaniami”, dotyczącymi nauki, religii i sensu ludzkiego istnienia. Fundacja Templetona corocznie przeznacza 70 mln dol. na stypendia, granty i nagrody.

W 1972 r. Templeton ufundował nagrodę, od 2001 r. znaną jako Nagroda Templetona za Postęp w Badaniach lub Odkryciach w Dziedzinie Rzeczywistości Duchowej. Jej wartość pieniężna miała być wyższa niż nagrody Nobla, aby podkreślić doniosłość postępu w dziedzinie duchowości. Sponsorował także działania Matki Teresy z Kalkuty, Aleksandra Sołżenicyna i Billy’ego Grahama. W 1987 roku został uhonorowany tytułem szlacheckim przez królową Elżbietę II.

 

 

Opracowanie

Piotr Krasuski

Manager Inwestycyjny

Prosper Capital Dom Maklerski S.A.

 

Kontakt