fbpx
EURO2020 okiem Analityków PCDM – część 7
Udostępnij:

EURO2020 okiem Analityków PCDM – część 7

Dopuszczenie do fazy pucharowej czterech zespołów z trzecich miejsc powoduje, że nie znając jeszcze ostatecznych rozstrzygnięć w Grupach D, E i F tak naprawdę nie wiele jeszcze wiemy, ani o tym komu te mistrzostwa mają szanse się naprawdę udać, ani też dla kogo, oprócz Turcji, będą one już kompletnym rozczarowaniem.

 

Jeśli chodzi o reprezentację znad Bosforu, to rzeczywiście drużyna, co do której przyzwyczailiśmy się, że jest jedną z tych ekip, które nadaje mistrzowskim turniejom kolorytu, absolutnie nie trafiła z formą. Warto przy tym zauważyć, że gros kadry meczowej stanowili gracze występujący za granicą, co jest pewnym ewenementem na tle lat ubiegłych. Sytuacja taka podyktowana była, o czy pisaliśmy też naszym Euro – ebooku, ogromnymi problemami finansowymi największych klubów tureckich, niemających już możliwości zatrudniania najlepszych zawodników w kraju. Kadrowicze przygotowywali się do Euro 2020 zatem w nietypowy dla siebie sposób, czyli w dużej mierze poza krajem i na własną rękę.

 

Z kolei sposób w jaki wczoraj pożegnała się sromotną porażką (1:4 Z Danią) z turniejem Rosja, nie powinien wywoływać większego zdziwienia. Po mundialu w Rosji w 2018 r., na którym ,,Sborna” uczyniła więcej niż było ją realnie stać, teraz znajduje się na etapie przebudowy, a to jest proces wymagający czasu.

 

Na cienkiej linii po przegranej z Austrią balansują Ukraińcy. Nie brakuje głosów, że porażką z Austrią nie są jednak zbyt zmartwieni, bo granie przeciw Italii – nie było akurat tym, czego chcieliby doświadczyć w 1/8. Niemniej teraz muszą liczyć na to, że rozstrzygnięcia w innych grupach umożliwią im jednak wejście z trzema punktami do fazy pucharowej.

 

Kunktatorstwo to jeden ze stałych, lecz wielce często zawodnych ,,fragmentów gry” na tego rodzaju imprezach.  Innym rodzajem ryzyka, jest to które podjęli Włosi, a właściwie ich trener Roberto Mancini, wystawiając mocno rezerwowy skład w meczu z Walią. Bez względu na to jak dobrze spisali się dublerzy prawdą jest, że większość podstawowych zawodników wypadło z rytmu meczowego i ich dyspozycja w meczu z Austrią (26 bm.) może być sporą niewiadomą. Stąd wydaje się, że dużo bardziej pragmatycznie podeszli do tego Holendrzy. Mając również zapewniano awans do fazy pucharowej, na mecz z Macedonią w wyjściowym składzie uczynili tylko dwie zmiany.

 

Z obu dzisiejszych meczy Czechy – Anglia oraz Chorwacja – Szkocja ten drugi, w przypadku wygranej Szkotów może mieć dla nich charakter historyczny. Oznaczałby bowiem wyjście z grupy, czyli dokonanie tego, czego nigdy dotąd ani na mistrzostwach świata i Europy im się nie udało. Jeśli tego dokonają, a mają na to spore szanse, wówczas drużyna trenera Steve Clarke`a stanie się
w Szkocji legendą.

 

 

Kontakt